sobota, 13 stycznia 2018

Stare drzwi

Dzisiaj post o bardzo ciekawym "meblu" czyli o starych drewnianych drzwiach. Zadzwoniła do mnie pewnego dnia pani i zapytała czy odnowię jej drewniane drzwi. Początkowo nie chciałam się zgodzić bo nigdy czegoś takiego nie robiłam. Tylko krzesła, komody, regały. Aleeeee pani bardzo nalegała, choć została poinformowana o tym, że nigdy nie miałam do czynienia z odnową drzwi. W sumie stwierdziłam: "a co mi tam! przynajmniej mam pretekst żeby kupić sobie opalarkę". I jak się okazało bez niej by się nie obeszło. Kilka dni później drzwi dostarczono mi do domu. Wiedziałam że są nieco nadgryzione przez korniki ale to co zobaczyłam !!! SZOK ! Drzwi prawie całe zjedzone. Ćwierćwałki przy szybkach rozsypywały się w rękach. Już wtedy wiedziałam, że będzie to ciężka przeprawa. 

Tutaj kilka zdjęć tego jak wyglądały. Niestety w piwnicy światło jest tragiczne:(




Jak widać były ciemnie i BRZYDKIE !
 
 
Tutaj zeszlifowane.
 


ETAPY PRACY:
I) Ściągnięcie chyba 4 warstw farby olejnej. Do tego używałam opalarki + dłutko i szpachelka. Szczerze. Smród niemiłosierny ! Nie polecam robić tego w zamkniętym pomieszczeniu. Obowiązkowo maska na twarzy. 

II) Szlifowanie. Pod farbą został chyba stary lakier albo bejca którą musiałam już ściągać szlifierką. Niestety papier się trochę zapychał. Najciężej szlifowało się zakamarki, to już tylko ręcznie. 

III) Spryskanie drzwi preparatem na korniki. Szczerze to nie wiem czy te żyjątka jeszcze egzystowały pod taką warstwą farb ale na wszelki wypadek spryskałam drzwi preparatem. 

IV) Uzupełnienie ubytków szpachlą do drewna. Trudno jest dobrać szpachle do koloru drewna, zwłaszcza jeśli widoczna jest taka ilość ciemnych słoi. Ale zdecydowałam się na jasną szpachlę w kolorze dębu.  Starałam się zakleić jak największą ilość dziurek ale kiedy szlifowałam wyschniętą masę to ciągle wychodziły nowe.  Trochę się napracowałam... choć efekt nie zadowala w 100% to finalnie i tak wyglądają korzystnie ;)

V) Szlifowanie szpachli.
VI) Bejcowanie. Klientka chciała żeby drzwi były jasne bo znajdują się w dosyć ciemnym pomieszczeniu. Po zeszlifowaniu wyglądały na jasne ale wiedziałam że nałożeniu lakieru ściemnieją. Dlatego zdecydowałam się na jasną bejcę - Vidaron jasny dąb. Bejcę wcierałam za pomocą kawałka szmatki. 

VI) Lakierowanie. Zdecydowałam się na matowy, bezbarwny lakier nitro. I to był niestety błąd bo rozpuszczał bejcę. Trzeba było malować bardzo szybko. Ale jakoś się udało :) Mam nauczkę na następny raz. 

VII) Docinanie ćwierćwałków i wkładanie szyb. Docinanie ćwierćwałków zleciłam tacie :)
Szyby zamówiłam u szklarza na wymiar. Montowałam je na przezroczystym silikonie. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia czy tak można robić ale szyby się trzymają i wyglądają dobrze. Listwy natomiast zostały przybite małymi gwoździami. 

Była to wieloetapowa praca. Bardzo pomógł mi mój mąż, bez niego trwało by to chyba 3 razy dłużej, a i tak trwało to za długo hehe.  Nie będę tutaj opisywać już pracy nad futrynami bo wyglądała podobnie :) 
Tutaj już zdjęcia PO:





 Tutaj razem z futrynami w miejscu docelowym :)



Klientka zadowolona to i ja zadowolona ! :) Nawet dostarczyła mi kolejne 2 sztuki do zrobienia !

3 komentarze:

  1. Wow! Kawał dobrej roboty! Gratuluję. Bardzo mi się podobają takie stare, duże drzwi. Aż żałuję, ze sama takich nie posiadam, bo wzięłąbym się za renowację.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne drzwi. Uwielbiam takie renowacje starych drzwi. My mamy podobne na korytarzu i chcę się w tym roku nimi zająć. Wykonał je dziadek mojego męża i szkoda mi ich wymieniać. Widać, że włożył w nie mnóstwo pracy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy marzymy o wymarzonym domu, niezbędne są usługi projektowe, które pomogą nam go zrealizować. Na stronie https://zarzycki-architektura.pl/ znajdziesz doświadczonych architektów, którzy zaprojektują i stworzą przestrzeń, która spełni Twoje oczekiwania. Klikając w link, otworzysz sobie drzwi do nieograniczonych możliwości projektowych.

    OdpowiedzUsuń