poniedziałek, 6 listopada 2017

Budowa domu. Etap I - projektowanie cz.1

Razem z mężem w końcu zdecydowaliśmy się na budowę domu. W zasadzie każde z nas wiedziało że będziemy budować dom. JA bo od dziecka mieszkam w domu i nie wyobrażam sobie żeby zamieszkać w bloku. ON mimo, że blokers to od zawsze marzył o swoim ogródku, szopce, garażu, giga siłce w domu ! 
Kilka miesięcy temu kupiliśmy działkę z przetargu który organizował Urząd Miasta. Działka średniej wielkości niecałe 10 arów. Dla nas zupełnie wystarczająca-  mniej trawy do koszenia. Działka  w kształcie prostokąta 25x50m. Była częściowo zalesiona więc musieliśmy wycinać. Drzew już nie ma aleee zostały na działce korzenie, już wyrwane ale nie wiemy co z nimi począć. Pomyślimy na wiosnę.





Na zdjęciu już nie ma drzew. Wszystkie sąsiednie działki również były na sprzedaż. Początkowo nie było na nie chętnych ale na dzień dzisiejszy pozostała tylko jedna, najmniejsza. Także będziemy mieli więcej niż jednych sąsiadów :)

Początkowo marzyło nam się aby garaż był osobno.. architekt jednak sprowadził nas na ziemię, większy podatek, więcej pieniędzy na budowę itd itd.. dlatego też postanowiliśmy dołączyć garaż do części mieszkalnej. AAAAA za garażem będzie znajdowało się moje królestwo czyli MEBLARNIA. Kto o tym nie marzy ! Wstępnie będzie miała ok 6x5m myślę, że taka powierzchnia mi w zupełności wystarczy. Co tam się będzie czarowało, już nie mogę się doczekać :) Nie ważna kuchnia, sypialnia, salon - ważna MEBLARNIA :)

Zdecydowaliśmy się również na piwnicę ! O zgrozo pomyślą co niektórzy ! Aleee mój monsz bardzo chciał mieć te piwnice i połowę w zasadzie przeznaczył na siłownię.Myślimy również o tym żeby zrobić tam jeden pokój, taki gościnny. W planach był on na piętrze ale niestety nie udało się go tam zmieścić ze względu na antresole przez którą straciliśmy trochę powierzchni użytkowej. No aleee czego się nie robi dla pięknego (mam nadzieję) wnętrza. 
Architekci, bo jest ich 3 (swoją drogą mega sympatyczni ludzie, mama, tata i syn mój kolega ze studiów (N3Projekt)) przekonywali nas do dachu płaskiego ze względu na niski jego koszt. MY jednak wolimy domy w bardziej tradycyjnym stylu. Dwu spadowy dach, ganeczek, dachóweczka, szprosiki w oknach, taki trochę styl wiejsko alpejski :) Dostaliśmy pierwszą wizualizację domu i.... nie był piękny, tzn był z jednej strony a przecież mamy 4. Tył przepiękny (dla nas) duże okno, kamienny komin na ścianie zewnętrznej , duży taras. Przód GARAŻ i wiata.. tyle widziały nasze oczy. Miał być piękny dom a na pierwszy rzut widzi się tylko gigantyczny garaż z UWAGA ! dachem płaskim! Nie tak miało być. Ale była to dopiero pierwsza wizualizacja.










 Na kolejnym spotkaniu zaczęliśmy wprowadzać zmiany. Usunęliśmy wiatę, dodaliśmy inne okna na piętrze z naszymi wymarzonymi szprosami. Z tyłu dodaliśmy również okno - mini odpowiednik okna dużego. Ku mojemu i Waszemu pewnie zdziwieniu zostawiliśmy dach płaski nad garażem i meblarnią. Kombinowaliśmy z dachem dwuspadowym ale nie wyglądało to najkorzystniej. Teraz po usunięciu tej wiaty i dodaniu mini werandy wygląda to o wiele lepiej:) Na zdjęciach, swoją drogą mega profesjonalnych, jest garaż z jedną dużą bramą ale postanowiliśmy, że zrobimy dwie. Pewnie koszty będą trochę większe ale wydaje nam się, że będzie to lepiej wyglądało :)
Na razie tyle jeśli chodzi o projekt.Wstawiam trochę zdjęć poglądowych. O środku na razie nic nie wspominam bo nie mamy dokładnych rzutów i wymiarów. Napiszę o tym później kiedy dostaniemy już gotowy projekcik. Miłego oglądania !







Jak teraz patrze na te wizualizacje to pierwsza wygląda ładniej hehe.Ale to chyba przez te drzewka.
Kiedy będziemy mieli jakieś ładniejsze to na pewno się z Wami podzielę :)


czwartek, 2 listopada 2017

Komoda z turkusowym akcentem

Dzisiaj krótki wpis dotyczący pięknej prl-owskiej komody, którą standardowo odnalazłam podczas jesiennej zbiórki gabarytów w moim mieście.
Stała w towarzystwie innych dosyć zniszczonych mebli, dlatego zabrałam tylko komodę.


Jak się niestety okazało listwy ozdobne do których mocowane są nogi zostały zjedzone przez niemiłe korniki. Nie było co ratować więc tata złota rączka wyczarował mi nowe :)
Z lewej strony komody były chyba kiedyś 3 szuflady ale nie było ich kiedy zabierałam komodę do domu. Postanowiłam, że zrobię w ich miejscu jedną półkę. 

Zawsze staram się zostawiać jak najwięcej orginalnych elementów. Niestety komoda miała kilka miejsc które musiałam potraktować szpachlą a następne pomalować farbą.
Bardzo lubię geometryczne wzory i postanowiłam że na jednych drzwiczkach umieszczę właśnie taki wzór. 
 
A tutaj przedstawie Wam patent na to aby idealnie odciąć farbę taśmą.
1) Przyklejamy taśmę
2) Boki taśmy malujemy cienką warstwą lakieru akrylowego
3) Czekamy aż wyschnie
4) Malujemy wybrane miejsca farbą
5) Kiedy farba jest jeszcze mokra odrywamy taśmę
6) Mamy pięknie i równo odcięte krawędzie ! :)

A tak prezentuje się komoda po metamorfozie!





Nie wiem jak Wam ale mi się nieziemsko podoba :)