piątek, 19 stycznia 2018

Budowa domu. Etap I - projektowanie cz.2

Po kilku miesiącach piszę dzisiaj znowu o naszym domu. Projekt trochę się rozwinął, trochę też zmieniliśmy. Największe zmiany chyba nastąpiły na zewnątrz budynku. Zdecydowaliśmy się na inną kolorystykę stolarki okiennej i drzwiowej. Zmianie uległa także brama garażowa, stwierdziliśmy że dwie będą praktyczniejsze. A jak będzie na prawdę to się okaże podczas użytkowania :) 






Dzisiaj jestem w stanie również pokazać Wam jak wygląda nasz dom w środku. Mam świadomość, że jest dużych rozmiarów aleee planujemy że na "starość" wybudujemy sobie mniejszy, a ten zostawimy dzieciom (które kiedyś tam się pojawią). 

Na rzutach widać, że największą powierzchnię zajmuje salon z jadalnią. Ta część zaznaczona na rzucie (zielony prostokąt) póki co wygląda na niewykorzystaną ale chcemy tam wydzielić taki kącik do czytania oddzielony regałami, a w przyszłości może kącik do zabawy dla dzieci. Również aranżacja salonu będzie zapewne wyglądać inaczej. Kanapę pewnie będziemy chcieli umiejscowić po drugiej stronie (czerwona strzałka). 


Na rzucie piętra widać, że nad salonem mamy wolną przestrzeń po dach. Było to marzenie mojego męża więc jest. Jak to będzie z użytkowaniem to się okaże. Słyszałam opinie, że ciężko takie pomieszczenie nagrzać. My będziemy mieli dosyć mocno ocieplony dom więc mam nadzieje, że to coś pomoże :) Na piętrze przewidzieliśmy 3 pokoje w tym sypialnię z garderobą. Pokoje nie są dużej wielkości, mają średnio 12,5m2. Na piętrze znajduje się również łazienka z małą pralnią. Pralnie musiałam mieć koniecznie. Wiem jak to jest w domu moich rodziców. Suszarki na pranie stoją gdzie się da, tak samo z koszami na pranie. Głównie z ubraniami czystymi. Mam świadomość tego, że nie zawsze robię wszystko do razu. Dlatego wolę żeby czyste pranie leżało w pralni niż u mnie na łóżku :) Także pralnia - obowiązkowo !

Co do aranżacji poszczególnych wnętrz to pewnie jeszcze co nieco się pozmienia. Następnym razem omówię kuchnie.. a w późniejszych wpisach łazienkę na parterze i piętrze. 
pozdrawiam ! Całusy !
Napiszcie co myślicie :)

sobota, 13 stycznia 2018

Stare drzwi

Dzisiaj post o bardzo ciekawym "meblu" czyli o starych drewnianych drzwiach. Zadzwoniła do mnie pewnego dnia pani i zapytała czy odnowię jej drewniane drzwi. Początkowo nie chciałam się zgodzić bo nigdy czegoś takiego nie robiłam. Tylko krzesła, komody, regały. Aleeeee pani bardzo nalegała, choć została poinformowana o tym, że nigdy nie miałam do czynienia z odnową drzwi. W sumie stwierdziłam: "a co mi tam! przynajmniej mam pretekst żeby kupić sobie opalarkę". I jak się okazało bez niej by się nie obeszło. Kilka dni później drzwi dostarczono mi do domu. Wiedziałam że są nieco nadgryzione przez korniki ale to co zobaczyłam !!! SZOK ! Drzwi prawie całe zjedzone. Ćwierćwałki przy szybkach rozsypywały się w rękach. Już wtedy wiedziałam, że będzie to ciężka przeprawa. 

Tutaj kilka zdjęć tego jak wyglądały. Niestety w piwnicy światło jest tragiczne:(




Jak widać były ciemnie i BRZYDKIE !
 
 
Tutaj zeszlifowane.
 


ETAPY PRACY:
I) Ściągnięcie chyba 4 warstw farby olejnej. Do tego używałam opalarki + dłutko i szpachelka. Szczerze. Smród niemiłosierny ! Nie polecam robić tego w zamkniętym pomieszczeniu. Obowiązkowo maska na twarzy. 

II) Szlifowanie. Pod farbą został chyba stary lakier albo bejca którą musiałam już ściągać szlifierką. Niestety papier się trochę zapychał. Najciężej szlifowało się zakamarki, to już tylko ręcznie. 

III) Spryskanie drzwi preparatem na korniki. Szczerze to nie wiem czy te żyjątka jeszcze egzystowały pod taką warstwą farb ale na wszelki wypadek spryskałam drzwi preparatem. 

IV) Uzupełnienie ubytków szpachlą do drewna. Trudno jest dobrać szpachle do koloru drewna, zwłaszcza jeśli widoczna jest taka ilość ciemnych słoi. Ale zdecydowałam się na jasną szpachlę w kolorze dębu.  Starałam się zakleić jak największą ilość dziurek ale kiedy szlifowałam wyschniętą masę to ciągle wychodziły nowe.  Trochę się napracowałam... choć efekt nie zadowala w 100% to finalnie i tak wyglądają korzystnie ;)

V) Szlifowanie szpachli.
VI) Bejcowanie. Klientka chciała żeby drzwi były jasne bo znajdują się w dosyć ciemnym pomieszczeniu. Po zeszlifowaniu wyglądały na jasne ale wiedziałam że nałożeniu lakieru ściemnieją. Dlatego zdecydowałam się na jasną bejcę - Vidaron jasny dąb. Bejcę wcierałam za pomocą kawałka szmatki. 

VI) Lakierowanie. Zdecydowałam się na matowy, bezbarwny lakier nitro. I to był niestety błąd bo rozpuszczał bejcę. Trzeba było malować bardzo szybko. Ale jakoś się udało :) Mam nauczkę na następny raz. 

VII) Docinanie ćwierćwałków i wkładanie szyb. Docinanie ćwierćwałków zleciłam tacie :)
Szyby zamówiłam u szklarza na wymiar. Montowałam je na przezroczystym silikonie. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia czy tak można robić ale szyby się trzymają i wyglądają dobrze. Listwy natomiast zostały przybite małymi gwoździami. 

Była to wieloetapowa praca. Bardzo pomógł mi mój mąż, bez niego trwało by to chyba 3 razy dłużej, a i tak trwało to za długo hehe.  Nie będę tutaj opisywać już pracy nad futrynami bo wyglądała podobnie :) 
Tutaj już zdjęcia PO:





 Tutaj razem z futrynami w miejscu docelowym :)



Klientka zadowolona to i ja zadowolona ! :) Nawet dostarczyła mi kolejne 2 sztuki do zrobienia !

sobota, 6 stycznia 2018

Krzesła - part 1

Hej! Dzisiaj krótki post w sumie same zdjęcia. Ale najpierw wyjaśnię czemu post nazywa się "Krzesła - part 1". Ostatnio mam przyjemność/nieprzyjemność dawać nowe życie TYLKO krzesłom ! Także będę tutaj wstawiać kolejne posty właśnie o nich :) Wolę komody, wiadomo hehe ale krzesła też lubię stylizować !

OK przejdźmy do rzeczy. Jakiś czas temu dostałam na warsztacik (aktualnie piwnicę bo w garażu Zimnooooo) 5 pięknych krzeseł od sąsiadki. Jako że siedziska już sama sobie ubrała to ja zajęłam się drewnem. 

Co użyłam:
-szlifierka papier 80 i 120
-farba akrylowa biała aleee do grzejników bo nie żółknie
-lakier bezbarwny satynowy do parkietów z Vidarona
Niektóre części krzeseł trzeba było niestety szlifować ręcznie.

Tak wyglądały krzesła PRZED:

Z tyłu widać już wyszlifowane krzesła.


A tak wyglądają PO metamorfozie:




PRZED i PO
 

To tyle !
Za niedługo post o zupełnie innym "meblu"
:)